Przewodnicka kwesta wirtualna – grobowiec Gustawa Geyera

Jako członek Towarzystwa Opieki na Starym Cmentarzem w Łodzi brałem udział w organizacji corocznych kwest i oprowadzałem wycieczki po cmentarzu. W czasach pandemii przyłączyłem się do akcji „Przewodnicka kwesta wirtualna”.

Oprowadzam wycieczkę podczas kwesty w 2018 r.

Wspaniały grobowiec rodziny Gustawa Geyera, który prezentuję jest perełką artystyczną, a ciekawa forma tego mauzoleum jest wyjątkowo rzadko spotykana na nekropoliach nie tylko polskich ale i obcych. Działalność przemysłowa i charytatywna osób tu pochowanych, ich bohaterskie podkreślanie polskości i tragiczna śmierć z rąk hitlerowców, mają największe znaczenie dla historii naszego miasta. Oprowadzając wycieczki po Starym Cmentarzu zawsze starałem się opowiadać nie tylko o śmierci ale i o wielkiej miłości pochowanych tu osób (np. Kaplica Gojżewskich czy grobowiec małżonków Moenke kwatera 37/F-2).

Zdjęcia grobowca wykonałem w październiku 2020 roku.

Gustaw Geyer (ur. 1844, zm. 1893), syn pioniera łodzi przemysłowej Ludwika Geyera, ukończył Szkołę Realną i odbył praktykę w angielskim Banku Fridrich Huth. Już przed śmiercią ojca w 1868 r. pierwszy przejął zarząd nad upadającą firmą rodzinną. Pomimo konfliktów z zazdroszczącymi mu pozycji braćmi, przedsiębiorstwo pod jego zarządem stało się czołowym zakładem włókienniczym Królestwa Polskiego. W 1972 został radnym Banku Handlowego w Łodzi a w 1976 został członkiem zarządu nowej Straży Ogniowej. W latach 1874–1979 na Brusie wraz ze wspólnikami prowadził Fabryczne Towarzystwo Cegielni. Ponadto użytkował majątek Skęczniew, a w 1880 sprzedał Brus a kupił majątek ziemski – folwark Sikawa.

Fotografia Gustawa Geyera z niemieckiego archiwum Kiss i Rode.

Od 1886 r. wchodził w skład założycieli komitetu budowy kanalizacji i wodociągów i Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Łodzi. W 1888 założył także swoją własną nowoczesną fabrykę koronek i firanek przy ulicy Piotrkowskiej 278. Wraz z bratem Ryszardem kupili działkę od Ludwika Meyera za 34 tys. rb. i postawili budynek bankowy Towarzystwa Akcyjnego Ludwika Geyera (Piotrkowska 74). Interesował się malarstwem a w jego zbiorach znajdował się m.in. obraz Rafaela Santi. Zmarł w Łodzi na zawał serca w wieku 49 lat.

Portret Heleny Geyer z 1928 roku, jest autorstwa Wacława Dobrowolskiego (rysownik i malarz, współorganizator Szkoły Sztuk Pięknych w Łodzi). Portret znajduje się w zbiorach Agnieszki Szczęsnej, potomkini rodziny Geyerów, wnuczki Heleny. W Centralnym Muzeum Włókiennictwa był wystawiany od lutego do marca 2019 roku. Portret o tradycyjnej stylistyce w stonowanych kolorach. Helena ma na szyi medalion z wizerunkiem swojego męża, Gustawa.

Helena Geyer (1855–1935) żona Gustawa, zostawiła nam swój nieoceniony pamiętnik, przekazany przez wnuczkę do Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Opisuje w nim swoją historię miłości do Gustawa Geyera. Helena Weil poznała Gustawa w czasie wesela Ryszarda Geyera z jej siostrą Olgą. Zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia! Powiedziała sobie: ten, albo żaden! Oczywiście poważny fabrykant Gustaw nie zwrócił uwagi na weselu na 16 letniego podlotka.

Helena i Gustaw Geyer. Fotografia z książki Piotra Jaworskiego ” Geyerowie”.

Jej opis to wyjątkowy obraz epoki, ale i historia niełatwych zabiegów stosowanych podczas zawierania małżeństw w rodzinach o niemieckich korzeniach. Helena przez kilka lat zabiegała przy pomocy rodziny o spotkania z Gustawem a jej starania zakończyły się sukcesem dopiero 2 lata później, po balu zorganizowanym specjalnie dla niej przez jej wuja Karola Schlossera w Ozorkowie. Ślub odbył się w 1873 r. w Hucie Bardzyńskiej. Tą niecodzienną historię podkreśla jeszcze fakt, że trzy córki Weilów wyszły za mąż za trzech synów Ludwika Geyera. Helena Anna Geyer Weil zmarła w 1935 r. w wieku 79 lat i została pochowana w grobowcu rodziny Geyerów.

Mauzoleum

          Rodzina Gustawa Geyera ma bardzo wystawne, monumentalne mauzoleum w formie „otwartego wnętrza”.  Monumentalny grobowiec wykonano z najlepszych materiałów, zachwyca też techniczna perfekcja wykonania przez firmę Józefa Urbanowskiego, a wysmakowane proporcje projektu wskazują na najlepszego łódzkiego architekta – Gustawa Landau – Guttentegera.

Ten ciekawy, przestrzenny zespół architektoniczny, zaprojektowany jest w stylu zmodernizowanego romanizmu (neoromanizm). W latach 1910-14 współcześnie z secesją pojawił się post-historyzm czyli neostyle, ale już w duchu modernistycznym. Bryłowate, modernistyczne budowle stanowiły przeciwwagę dla atektonicznej secesji. Grobowce takie z nielicznymi detalami i ornamentami są na Starym Cmentarzu szczególnie bogato reprezentowane w skali unikalnej na polskich nekropoliach. Podobne „otwarte wnętrze” lecz bez cyborium odnajdujemy w grobowcu rodziny Grohmanów kwatera 42/N-2.

Opis architektoniczny

Grobowiec wykonany z cegieł i piaskowcowych bloków zajmuje kwadrat o 11-metrowym boku. Kwadrat wyznacza linia bloków kamiennych ustawionych wokół grobowca. Jest to tak jakby zredukowana kaplica grobowa, w której ściany parawanowe zakreślają przestrzeń kommemoratywną (upamiętniającą), zaś cyborium umieszczone w miejscu ołtarza sugeruje treści sakralne. Wyjątkowo rzadko spotykana jest forma tego mauzoleum – otwarty zespół architektoniczny sugerujący w planie i przestrzeni chór i apsydę kościelną.

Moje opisy na oryginalnym planie Urbanowskiego.

Każdy obraz aby powiększyć kliknij prawym przyciskiem i wciśnij pokaż obraz.

Od przodu mauzoleum ogradza murek kamienny, otwierający się na osi głównej szerokimi, kilkustopniowymi schodami wejściowymi. Schody flankują ustawione parami na murze po obu stronach – gazony i latarnie. Szczególnie dekoracyjne są półkoliste metalowe czary kwietników (donic) w formie misy na trójnogu. Za nimi na murku ustawione są prostopadłościenne latarnie na światło, ze szkła i z metalu.

Murek łączy się z trójczłonową, wysoką ścianą, parawanową zamykającą plac grobowy. Wysokie na 2,5 i 3 m ściany parawanowe otaczają z trzech stron podwyższone, wypłytowane pole grobowe będące równocześnie stropem położonej pod nim krypty grobowej. Ściany parawanowe mauzoleum są wykonane z jasnokremowo-szarego piaskowca i od wewnętrznej strony skontrastowane płycinami.

Płyciny w ścianach parawanowych wypełnione są kosztownym gatunkiem jasnoszaro-różowego, szlifowanego i polerowanego labradorytu z dużymi połyskującymi błękitnie ziarnami krystalicznymi.

Płyciny ujęte są w metalowe listwy z motywem jońskiego kimationu (wole oczy, jajownik). Ściany parawanowe zakończone są kolumnami wykutymi z piaskowca z neoromańskimi kapitelami. Zwróćmy uwagę jak precyzyjnie wykonane są okrągłe bazy każdej kolumny, zamocowane jakby w kamiennych obejmach.

Na osi zespołu pod tylną ścianą, która w środkowej swej części posiada rodzaj apsydowego półkolistego wklęśnięcia znajduje się prostokątna, pozioma płyta nagrobna. Nad nią zaś wznosi się cyborium będące najważniejszym akcentem założenia.

Cyborium wsparte jest na czterech toczonych z labradorytu kolumnach, również o rzucie półkolistym. Kolumny o neoromańskich kapitelach liściastych wspierają cztery arkady podniebia cyborium. Części konstrukcyjne cyborium i kapitele kolumn wykonane są z szarego, nie polerowanego granitu.

Dach baldachimowy cyborium zwieńczony na szczycie krzyżem łacińskim stanowi centralną część grobowca. Za cyborium tylna ściana parawanowa wygina się również półkoliście. Pod cyborium na wklęsłej powierzchni tylnej ściany w środkowej płycinie tablica inskrypcyjna z kutym napisem „GRÓB RODZINY GUSTAWA GEYERA”. Po bokach apsydowego półkolistego wklęśnięcia ściany zostały usytuowane dwie pary metalowych drzwi prowadzących do krypty. Dwoje jednoskrzydłowych wrót, kutych z cynkowanego ogniowo żelaza, zamyka zejścia do krypty. Ciężkie, lite wrota są doskonale dopasowane do ościeży.

Metalowe drzwi o puncowanych powierzchniach, są wypełnione płycinami o geometrycznych ośmiobocznych podziałach. Dekorowane są antabami i piramidalnymi ćwiekami. Za drzwiami są schody lustrzane, wachlarzowate biegnące po wklęsłych łukach tylnej ściany. Biegi schodów łączą się na osi spocznikiem, dalej jeden bieg prostych schodów prowadzi do krypty.

Na polu grobowym rosły żywotniki, pnącza winorośli trójklapkowej, egzotyczna odmiana winobluszczu z dalekiego wschodu i paprocie. Zieleń tworzyła nastrój średniowiecznego wirydarza, miejsca sprzyjającego refleksji. Ostatnie pozostałe drzewo z całą paletą nasyconych kolorów, daje nam wyobrażenie o dawnej świetności tego założenia grobowego.

Podobny kompozycyjnie zespół architektoniczny (sióstr Sercanek) zachował się jedynie na krakowskich Rakowicach wykonany po 1890 przez wiedeńską firmę Edwarda Hausera.

Urząd Miasta Łodzi w 2016 roku przeznaczył na II etap konserwacji grobowca rodziny Gustawa Geyera 161 tys. zł.

Pochowani w grobowcu synowie Gustawa Geyera

Gustaw Geyer Junior z córkami Gabrielą Elżbietą i Heleną Alicją. Piotr Jaworski „Geyerowie”.

Gustaw Wilhelm Geyer Junior (1887 – 1968), syn Gustawa, wnuk Ludwika Geyera. Studia techniczne ukończył w Dreźnie. W przedsiębiorstwie dziadka pełnił funkcję dyrektora do spraw technicznych. W 1914 roku wszedł do Głównego Komitetu Obywatelskiego. Był członkiem zarządu, powstałej w połowie 1939 roku spółki akcyjnej „Dalba”, uruchomionej jako dom handlowy, która otrzymała wyłączność na import radzieckiej bawełny. W październiku 1939 roku należał do Komitetu Pomocy Polskim Więźniom Radogoszcza. W grudniu hitlerowcy zamordowali jego brata Roberta. Po tym tragicznym wydarzeniu, pod przymusem podpisał volklistę III kat. „pochodzenie z niemieckiego pnia”.

Dziennik Zarządu Miejskiego z 1938 r. „Campo santo” – Stanisława Rachalewskiego.

W roku 1940 wprowadzono zarząd komisaryczny i zakłady zostały przejęte przez Treuhandstelle Ost. Po zakończeniu wojny nie mógł znaleźć żadnego zatrudnienia, żył dzięki pomocy córek. W 1948 roku wyprowadził się do Gliwic i zajmował się kolekcjonerstwem dzieł sztuki. Za swoją postawę wobec okupanta niemieckiego został odznaczony Krzyżem Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł w 1968 roku w Gliwicach. Pochowany został na cmentarzu ewangelickim w grobowcu rodzinnym.

https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/91-ZC1ZkH6L.jpg

Robert Geyer (1888-1939), brat Gustawa ukończył w Łodzi gimnazjum i Szkołę Kupiectwa, następnie studiował w Wyższej Szkole Handlowej w Dreźnie. Podczas I wojny światowej jako członek GKO gdzie zajmował się kwestiami finansowymi, wspomagał finansowo miasto. Sprzeciwiał się niemieckim rekwizycjom i współorganizował Milicję Obywatelską. W okresie międzywojennym udzielał się w Łódzkim Chrześcijańskim Towarzystwie Dobroczynności. Miał wpływ na powstanie Towarzystwa Przyjaciół Łodzi oraz łódzkiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Udzielał również wsparcia Towarzystwu Cyklistów Łódzkich i klubowi sportowemu „Geyer”.

Był prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej w Łodzi i zasiadał w radzie centralnej Lewiatana. W Warszawie kierował zarządem Domu Towarowego „Bracia Jabłkowscy”, miał duże wpływy w ministerstwie gospodarki, był także honorowym konsulem Finlandii w Polsce. Z działalność gospodarczą i społeczną otrzymał Krzyż Orderu Polonia Restituta. W październiku 1939 roku powołano w Łodzi Komitet Pomocy Więźniom Radogoszcza. W jego skład weszli m.in. Gustaw i Robert Geyerowie oraz Biedermannowie kwatera 25/C-1

Tajemnica zamordowania Roberta Geyera

W książce Pawła Spodenkiewicza „Piasek z Atlantydy…”, Jerzy Grohman wspomina, że 12 grudnia był z matką na herbacie u Leona Herbsta. Był tam też Robert Geyer. Nagle poproszono go do telefonu. Okazało się, że Karol Geyer, został aresztowany. Robert powiedział, że musi jechać do Grand Hotelu, bo tam urzęduje dowódca okręgu łódzkiego Wehrmachtu, jego dobry znajomy generał, jeszcze sprzed pierwszej wojny światowej. Powiedział, że musi zatelefonować do Guido Johna, który był jego siostrzeńcem, bo nie chce iść sam. Umówili się w domu Roberta Geyera przy ul. Piotrkowskiej 280. W pałacyku Roberta Geyera gestapo pojawiło się jednak wcześniej i kazali służbie opuścić dom. Służący schował się w suterenie. Gdy Guido i Robert weszli do domu, gestapowcy zaczęli na nich krzyczeć. Służący usłyszał też podniesiony głos Roberta, odgłos wystrzałów i brzęk wybijanej szyby. Zobaczył, że Guido John biegnie przez park. Potem rozległ się następny strzał i John upadł.

Córka Gustawa opowiadała, że jej ojciec osiwiał jednego dnia. Aby odzyskać ciała, musiał pisać do Arthura Greisera, namiestnika Kraju Warty, który zezwolił na wydanie zwłok po dziesięciu dniach. W ciele Roberta odnaleziono kilkanaście kul.

Tablica pamiątkowa na budynku Piotrkowska 282.
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/0b/Plaque_Geyer_John%2C_%C5%81%C3%B3d%C5%BA_Piotrkowska_Street_282.jpg

Myślę, że wiele mogło być przyczyn śmierci Roberta: sprzeciwianie się dewastacji fabryki podczas I i II wojny, otwarte deklarowanie polskości, czy zwolnienia niemieckich pracowników w sierpniu 1939 r. Bezpośrednią przyczyną jego śmierci była jednak chęć interwencji u generała Blaskowitza w Grand Hotelu (generał sprzeciwiał się zbrodniom wojennym popełnianym na polskiej ludności). Chciał interweniować, w sprawie zatrzymania na Radogoszczu swego kuzyna Karola Geyera (męża wnuczki Scheiblera). Gestapo miało na podsłuchu zarówno telefony u generała jak i w Pałacu Herbsta. Robert zginął, bo zwymyślał gestapowców za najście na swój dom, a uciekający Otto John, za to, że był tego świadkiem. Guido John pochowany jest w grobowcu Johnów w kwaterze 27/E-1. Na zakończenie jeszcze perfidna notatka gestapo, którą odnaleziono „Brat Gustawa – Robert po aresztowaniu przez gestapo – ist sanft entschlafen – zasnął delikatnie” (podziurawiony kulami jak sito).

Cienie i kolory – jak w życiu. Z lewej u góry prześwituje Kaplica Scheiblera.

W grobowcu pochowana jest też córka Gustawa Adolfa Janina Fanny ze swoim mężem (ślub 1900) Adolfem Tochtermannem, naczelnym lekarzem szpitala ewangelickiego „Domu Miłosierdzia” przy ul. Północnej 42.

W 1919 r. członek Zarządu Ligi Przeciwgruźliczej w Łodzi z siedzibą przy ul. Przejazd. Należał do grona organizatorów szpitala psychiatrycznego w Kochanówce i był członkiem komitetu budowy kościoła ewangelicko-reformowanego przy ul. Radwańskiej 33. Był więziony na Radogoszczu.

Na fragmencie mapy cmentarza zaznaczyłem groby Gustawa i Emila Geyerów

Cmentarz Stary w Łodzi przy Ogrodowej to jeden z trzech najważniejszych cmentarzy w Polsce (+ warszawskie Powązki i krakowskie Rakowice). Jest na nim około 1000 zabytkowych grobów a ponad 200 jest wpisanych do rejestru zabytków. Milczący cmentarz potrafi nam dużo opowiedzieć. Oczywiście mój wpis nie wyczerpuje tematu. O dziejach pochowanej tu rodziny Geyerów napisano już kilka książek biograficznych.

Niechże jednak mój opis tego unikalnego pod względem artystycznym i historycznym miejsca, będzie wirtualną wiązanką złożoną w ramach corocznej kwesty.

Towarzystwo Opieki nad Starym Cmentarzem przy ulicy Ogrodowej w Łodzi 91-065 Łódź, ul. Ogrodowa 15 nr konta: 12 1240 5585 1111 0000 4884 4626.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *