„Beczki Grohmana” – odrestaurowany symbol Łodzi znowu popada w ruinę.

Fragment dużego reprintu fabryki Grohmana (zbiory własne), który zakupiłem w księgarni  „Nike” Janusza Karola Barańskiego i fragment winiety ze zbiorów Centralnego Muzeum Włókiennictwa.

Łódź na przełomie XIX i XX w. staje się jednym z najszybciej rozwijających się miast na świecie. Z małego rolniczego miasteczka w 1820 r, powstaje jeden z największych ośrodków przemysłu włókienniczego (w 1913 r. było już w Łodzi 600 fabryk). Największe z fabryk, Zjednoczone Zakłady Przemysłowe Karola Scheiblera i Ludwika Grohmana S.A. rozmieszczone na 170 ha i przy zatrudnieniu ponad 8000 pracowników, uważane były w latach 20 XX w. za największe włókiennicze zakłady na świecie.

Nic więc dziwnego, że właśnie bramę fabryczną „Beczki Grohmana” uważa się za symbol naszego miasta:

  • słynny łódzki polityk powiedział –„Beczki są dla Łodzi tym, czym Krzywa Wieża dla Pizy …”
  • międzynarodowa strona www.centrumhotele.pl   reklamuje

           It is said that the so-called „Grohman’s barrels” at 46 Targowa Street, i.e. massive columns in the brick gate leading to the weaving mill, are as   important for Łódź as the Leaning Tower is for Pisa.

Rzeczywiście tak ciekawej architektonicznie bramy fabrycznej trudno by było szukać po świecie. Zabytkowa brama do dawnej tkalni, to wspaniały fragment pejzażu łódzkiego przełomu XIX i XX wieku.

wikimedia

Brama jest jednym z najciekawszych obiektów fotograficznych w mieście:

  • istnieje kilkaset pocztówek prezentujących ten zabytek (od pocz. XX w. do czasów obecnych),
  • w wielu publikacjach, pojawiają się zdjęcia bramy, która pierwszy raz na okładkę książki trafiła w 1971 r. (książki będącej podsumowaniem XXI Ogólnopolskiej Sesji Naukowej Stowarzyszenia Historyków Sztuki).
  • kilkaset stron internetowych zachwyca się jej obrazem np. Getty Images

istockphoto

  • sławny reżyser David Lynch podczas wizyty w Łodzi w 2000 r. upodobał sobie fabrykę z tą gotycką bramą i zrobił jej setki zdjęć (które pokazywał np. na wystawie w Londynie w 2014 r.).
  • brama Grohmana zagrała epizod w filmie pt. ”Ziemia Obiecana” Andrzeja Wajdy  (film uznany przez amerykańskiego reżysera Martina Scorsese za jedno z arcydzieł polskiej kinematografii – film niesłusznie przegrał ”Oscara” w 1975 r. z filmem „Dersu Uzała”).

Brama jest więc łącznikiem stolicy polskiego przemysłu włókienniczego ze stolicą polskiego filmu (brama znajduje się w odległości 300 m od słynnej na cały świat Łódzkiej Szkoły Filmowej).

3D

Bramę Grohmana można znaleźć na stronach nawet w postaci 3D.

„Beczki Grohmana” malowali na swych obrazach artyści malarze: Barbara Grodek, Jan Filipski, Janusz Janas, J. P. Kaczmarek i Wiesław Śniadecki.

Dla przykładu nowoczesna wariacja na temat słynnej bramy (zbiory własne)

Souvenir de Lodz

Bramę jeszcze bez muru zewnętrznego możemy podziwiać w albumie Souvenir de Lodz K. Hartmann, 1912.

Historia bramy

– sklepienie bramy wspierają baniaste kolumny mające kształt szpul nici a więc symbolu fabryki włókienniczej. Bramę łodzianie nazwali jednak „Beczkami Grohmana”, gdyż beczki strażackie bardziej kojarzyły się z zasłużoną dla naszego miasta rodziną pochodzących z Niemiec fabrykantów.

Ludwik Grohman był jednym z założycieli i głównym komendantem Łódzkiej Straży Ogniowej Ochotniczej (w latach 1876 -1888), zaś jego syn wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Floriańskiego Alfred Grohman w mundurze chodził prawie zawsze.

Alfred Grohman

NAC

Wizyta ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce Johna Willysa w Łodzi na przyjęciu u Alfreda Grohmana w styczniu 1931 r.

Łódzka Straż Ogniowa kierowana przez Grohmana zdobyła mistrzostwo świata na zawodach w Turynie 05.09.1921 r. a nagrodę wręczał sam następca tronu książę Umberto.

– po wyzwoleniu Łodzi, fabrykę Ludwika Grohmana przejęły w 1946 r. Państwowe Zakłady Przemysłu Bawełnianego Nr 1 im. Józefa Stalina, od 1962 roku Łódzkie Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Obrońców Pokoju  „Uniontex.

– w 1950 r. ówczesne władze chciały zburzyć bramę oraz przylegający do niej ceglany mur (patrz legenda). Na szczęście znalazła się grupa lokalnych patriotów, która pod egidą Zdzisława Konickiego rozpoczęła i wygrała walkę o zachowanie cennego zabytku architektury przemysłowej (brama od 1960 r. została wciągnięta do rejestru zabytków i tym samym uratowana od zagłady).

– władze w ramach odwetu wywiesiły na bramie wielką tablicę o zakazie fotografowania zabytku. Zamiast kultywować łódzkie zabytki, właściciele zakładów odstraszali turystów,

Fragment pocztówki z okresu okupacji, na której widać jeszcze skrzydlatego orła (Zbiory WBP im. Marszałka J. Piłsudskiego w Łodzi).

– dalszym elementem „walki klasowej” z tym symbolem imperializmu było rozebranie w latach 60 części fosy i pokrycie szarym tynkiem południowego, pięknego muru z czerwonej cegły. Na koniec w 1963 r. dyrekcja ŁZPB dokonała świadomej profanacji – siłami malarzy zakładowych przemalowała bramę pokrywając ją czerwoną i niebieską farbą olejną.

– do początku lat 50-tych XX wieku nad wejściem znajdowała się jeszcze piękna secesyjna lampa w kształcie orła z rozpostartymi skrzydłami (szczęśliwie przetrwała nawet okres okupacji by zniknąć w dziwnych okolicznościach za zgodą dyrekcji fabryki).

Ilustracja z przewodnika  Dr. Jana Dylika „Łódź i okolice” z 1939 r. (zbiory własne).

– po roku 1989, kiedy wielkie łódzkie zakłady zaprzestały produkcji, fabryki Grohmanów, tak jak inne zaczęły popadać w ruinę.

– w 1997 r. teren ten stał się częścią Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

– w 2003 roku inwestor firma Dakri zadeklarowała chęć odnowienia zabytku (firma specjalizująca się w produkcji wyrobów piekarniczych i cukierniczych w technologii mrożonej). Miejski Konserwator zabytków zaakceptował plan przewidujący wyburzenie zabytkowej fabryki i pozostawienie bramy wraz z okalającym ją murem.

– w roku 2006 przystąpiono do budowy nowej hali oraz renowacji zabytkowej bramy. Wymagało to m.in. wzmocnienia konstrukcji samych „beczek” które znacznie odchylały się od pionu, oraz oczyszczenia i zaimpregnowania elementów ceglanych.

Legenda

Bramę jako symbol Grohmanów, krwiopijców-fabrykantów władze w 1950 r. postanowiły zrównać z ziemią. Kiedy wniosek już przeszedł, na egzekutywie znalazł się ktoś, kto miał inne zdanie.

– Towarzysze! – powiedział – nie możemy zniszczyć tej bramy! Przecież na niej stał w 1905 r. towarzysz Feliks Dzierżyński i przemawiał do robotników!

Zdajemy sobie sprawę, jakie wrażenie wywołały te słowa na obecnych.

Czy jednak to stwierdzenie było tylko zręczną manipulacją mającą na celu uratowanie wspaniałego zabytku? Myślę, że miało jednak głębsze podstawy:

  • Feliks Dzierżyński przebywał w Łodzi w czasie strajków w 1905 r. Mieszkał w mieszkaniu Stanisława Pestkowskiego przy al. Kościuszki 11, gdzie były organizowane zebrania partyjne.
  • Dzierżyński był doradcą delegacji robotników, która dogadała się z ówczesnym dyrektorem zakładów Leonem Grohmanem.
  • Fabryka Grohmana jako pierwsza w Łodzi wznowiła produkcję po strajkach.
  • Feliks Dzierżyński już jako dyrektor Cze-Ka wspominając strajk w 1905 r. pomógł w bezpiecznym wyjeździe z Moskwy Leonowi Grohmanowi ale także rodzinie Morozow (moskiewskich fabrykantów).
  • Na słynnej bramie wisiała pamiątkowa tablica informująca o jego udziale w wydarzeniach 1905 r. Jak widać w tej legendzie jest wielkie ziarno prawdy. Władze zakładów, gdyby znały trochę historię powinny czcić pamięć Grohmanów za to, że fabryka po podniesieniu uposażeń załogi ruszyła po strajkach w 1905 r. jako pierwsza w naszym mieście. Nie stosując się do ustaleń wszystkich łódzkich fabrykantów narażała się na nieprzyjemne restrykcje z ich strony w przyszłości.
  • Relację ze spotkań Leona Grohmana z Feliksem Dzierżyńskim podaję za wywiadem udzielonym przez Jerzego Grohmana w książce Pawła Spodenkiewicza „Piasek z Atlantydy”.   Architektura– fabrykę wraz z murami i bramą wg proj. architekta miejskiego Franciszka Chełmińskiego wybudowano w latach 1896-1898. W dużej parterowej hali – Nowej Tkalni Żakardowej – zainstalowano 522 krosna tkackie zasilane maszyną parową. W kompleksie mieściły się także magazyny przędzy i wyrobów gotowych. Przeszklony tzw, shedowy dach o konstrukcji stalowo-drewnianej wsparty był na żeliwnych podporach.- wysoka trój-arkadowa brama z ozdobnym szczytem (utrzymana w stylistyce gotyckiej) połączona była z podwójnymi murami imitującymi fosy i przywodziła na myśl średniowieczne zamki.- szeroki łuk wsparty był na monumentalnych filarach przypominających kształtem szpule nici.- w dole bramy znajdował się prostokątny otwór z wielkimi drewnianymi sosnowymi ozdobnymi wrotami.- nad furtkami i nad bramą znajdowały się nawiązujące do stylu gotyckiego tzw. gomułkowe okna w drewnianych ramach o wymiarach 15×20 cm (w sumie w bramie znajduje się 14 zabytkowych okien).

    – ściany zewnętrzne wykonano z czerwonej cegły licowej a fosa stanowiła obwodową drogę  wewnętrzną. Podwójny mur ozdobiony został detalami typowymi dla gotyckiej architektury obronnej:

    – ślepe ostrołukowe blendy (neogotyckie wnęki w ścianie imitujące okna)

    – zębate zwieńczenie wieżyczek (krenelaż, blanki)

    – sterczyny i pinakle kryte dachówkami z gąsiorami (dachówka służąca do wykończenia miejsca styku dwóch połaci).

    – w 1903 roku dodano utrzymane w secesyjnej stylistyce, dekoracyjne, żelazne, ręcznie kute kraty w ostrołukowych oknach, na które nałożono wygięte wolutowo ulistnione łodygi roślin oraz cztery  lampy w kształcie kielicha kwiatowego.

– powstała monumentalna gotycka budowla z ozdobnym kostiumem secesyjnym tak charakterystycznym dla Łodzi – najbardziej secesyjnego miasta w Polsce.

Piękna, odnowiona brama jak widać na zdjęciach z 2013 r. wyglądała cudownie. Serce się radowało, że nareszcie „biznes” ratuje nam zabytki bo do tej pory tylko je niszczył. Po odnowieniu bramy osoby związane z tą realizacją: a więc prezes Dakri; dyrektor „Dakri-Bis” ds. inwestycji; szef nadzorujący prace z ramienia inwestora oraz wojewódzki konserwator zabytków wielokrotnie przedstawiały się na łamach łódzkiej prasy i zapewniały jak zaopiekują się bramą:

  • brama będzie oficjalnym reprezentacyjnym wejściem do naszego zakładu,
  • zrekonstruujemy po prawej stronie beczek stylową ceglaną ścianę nawiązującą do XIX-w. gotyku,
  • długi, wąski pas (w sumie około 300 m.) za bramą będzie zagospodarowany na:

– muzeum historii Księżego Młyna albo muzeum rodzin fabrykanckich Grohmanów i Scheiblerów,

– przestrzeń wystawienniczą dostępną dla wszystkich mieszkańców,

– muzealną salę konferencyjną urządzoną w stylu epoki (spotykania i negocjacje z klientami),

– ekskluzywną restaurację czterech kuchni narodowych (wystrój sal nawiąże do czterech kultur)

Minęło niestety kilka lat a nic z tych zapewnień nie zostało dotrzymanych. Zamiast oficjalnego reprezentacyjnego wejścia do zakładu mamy bramę zamkniętą na cztery spusty. Zamiast pięknego wejścia do ekskluzywnej restauracji mamy obrzydliwe napisy, resztki konsumpcji i potłuczone butelki. Zamiast tłumów wycieczek do wspaniałego muzeum mamy odwiedziny pijanych lumpów i wandali, którzy doprowadzają do ruiny ten dopiero co przywrócony miastu zabytek.

Potłuczone butelki obok kolumn i zarośnięta trawą kostka oraz wstrętne chaszcze po drugiej stronie ulicy.

Oczywiście nie jest winą inwestora „Dakri”, że takie jest najbliższe sąsiedztwo „beczek” na Targowej, ale gdyby zrealizowali to czym się chwalili na łamach prasy, to brama by się sama obroniła a może i losy firmy potoczyłyby się inaczej.

Nie wiem jaki jest finał VIII przetargu na zbycie przedsiębiorstwa DAKRI Sp. z o.o. sprzed miesiąca ale firma ma jak widać duże kłopoty.

Niestety nie znam przyczyn zupełnego braku zainteresowania zabytkiem prawdziwego właściciela bramy a więc Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Już 20 lat temu powstała specjalna strefa „dla ratowania zabytków”, a szczególnie dla ratowania będących w niej fabryk rodziny Grohmanów. I rzeczywiście niektóre odnowione budynki fabryk Grohmanów wyglądają dziś bajecznie.

zobacz

Odnowione fabryki i stoliki przygotowane na lipcowe Pikniki u Grohmana.

A co będzie z „Beczkami Grohmana”, przecież to najbardziej zabytkowy i najpiękniejszy obiekt znajdujący się w strefie i jak wszyscy wiemy prawdziwy symbol naszego przemysłowego miasta.

Od kilku lat strefa organizuje Bieg Fabrykanta a na wręczanych medalach znalazły się „Beczki Grohmana”. Jak się czują zawodnicy przebiegając obok tego zanieczyszczonego zabytku i jego nieciekawej okolicy.

maratonczyk

Ponieważ nie znam i nie rozumiem całej tej sytuacji wobec beczek przytoczę tylko cytat ze strony ŁSSE:   http://sse.lodz.pl

Podczas uroczystej Gali z okazji 20-lecia Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej po raz 6. wręczyliśmy Nagrody Grohmana … Henryk Grohman, patron nagrody jest wymieniany wśród ojców założycieli Łodzi. Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna mająca swoją siedzibę w wybudowanej przez niego XIX-wiecznej fabryce czuje się spadkobiercą pozostawionego przez fabrykanta dziedzictwa.

Mam nadzieję, że to lumpo-genne otoczenie beczek prędko się zmieni za sprawą przejęcia niszczejącej, zabytkowej szkoły zbudowanej przez rodzinę Grohmanów znajdującej się tuż obok. Już w ubiegłym roku Urząd Marszałkowski sprzedał budynek szkoły spółce Royal Mill Investment Group. Firma ta została założona przez łódzkich przedsiębiorców – m.in. Jerzego Pietruchę a pieniądze robi m.in. w Afryce i na Filipinach. Czekamy więc na zapowiadaną rewitalizację szkoły (3 kw. br.) i stworzenie tam centrum biznesowego.

Zdjęcia przedstawiają budynek dawnej pralni i łaźni zakładowej oraz budynek szkoły a zdjęcie poniżej wizualizację pięknie odnowionego budynku szkoły.

wizualizacja

Budynek szkolny powstał w 1914 roku według projektu architekta Piotra Brukalskiego a siedem lat później nieruchomość została kupiona przez Towarzystwo Akcyjne Wyrobów Bawełnianych Karola Scheiblera. Po II wojnie światowej budynek pełnił rolę szkoły podstawowej, zaś następnie zlokalizowano w nim szkołę specjalną (SPS nr 165). W 1972 roku znalazła tutaj swoją siedzibę Wojewódzka Pracownia Dydaktyczno-Techniczna przy Kuratorium Oświaty i Wychowania, przekształcona następnie w Wojewódzki Ośrodek Politechniczny. W 1996 roku Ośrodek został włączony do Wojewódzkiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego. Na podstawie decyzji Łódzkiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z dnia 28 lipca 2008 r., budynek dawnej szkoły został wpisany do rejestru zabytków. Szkoła to obiekt utrzymany w stylu modernistycznym. Uwagę zwracają silnie zaakcentowane pionowe podziały elewacji, jak ryzality, pilastry i wysokie okna. Zwieńczenie ryzalitu na fasadzie nawiązuje do architektury obronnej typowej dla budownictwa przemysłowego w latach 70. XIX w.

Z budynkiem tym jestem związany osobiście ponieważ pracowałem w Wojewódzkiej Pracowni Dydaktyczno- Technicznej jako nauczyciel-kierownik jednej z filii tej Pracowni.

Wracając do naszego symbolu Łodzi wydaje mi się, że najważniejsze są trzy rzeczy:

– opiekę nad beczkami należy objąć jak najszybciej, bo w miarę upływającego czasu zabytek ulega znacznej dewastacji,

– odgruzowanie, oczyszczenie ścian i naprawa ubytków nie wymaga zaangażowania zbyt wielu środków,

– najważniejsze jest jednak niedopuszczenie do ponownej dewastacji:

          – brama miała być reprezentacyjnym wejściem i tak powinno się stać,

          – należy w bramie utworzyć portiernię z całonocnym dyżurem (uzbrojony strażnik),

          – sprzątanie okolic bramy powinno odbywać się codziennie.

Jeżeli firmy Dakri nie będzie stać na utworzenie portierni ze strażnikiem i sprzątaczką, powinny wziąć to na siebie albo ŁSSE albo władze miasta.

kolczyki

Krzywa Wieża w Pizie ma  sprzedaż milionów gadżetów na całym świecie, ciekawe czy powstaną takie i w naszym mieście.

Nawiązując do porównań Beczek Grohmana jako symbolu miasta do Krzywej Wieży w Pizie, powiem tylko, że będąc w lipcu w tym mieście widziałem na własne oczy jak tam jest zabezpieczony zabytek i to przez całą dobę. Wokół chodzą patrole policyjne a przy wejściu stoi na posterunku kilku uzbrojonych po zęby żołnierzy i gazik wojskowy do dyspozycji.

Obyśmy i my tak pilnowali swoich zabytków, bo obiekt to obiekt

a przecież Beczki Grohmana też są odchylone od pionu 10 cm.

Krzywa wieża podczas deszczu – widoczny dyżurny gazik wojskowy i uzbrojony żołnierz przy wejściu na wieżę.

1 thought on “„Beczki Grohmana” – odrestaurowany symbol Łodzi znowu popada w ruinę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *